wtorek, 17 lutego 2015

PROLOG: The ReCall (I)



The ReCall

I


I heard you in the wind with my face toward the sun,

Tego dnia jestem jeszcze za mała na paranoje. Jeszcze nie wiem, że umysł można uchylić, ale dzisiaj wszystko się zaczyna. Zrzucam buty i wbiegam do wody, rozchlapując ją. Z dziecięcą fascynacją próbuję obserwować rozbryzgujące się krople, ale one uparcie spadają, tłukąc powierzchnię wody, więc znów zanurzam dłonie, one znów się wnoszą, skrzą jak iskry, a ja się śmieję i piszczę, i czuję szczęśliwa. Czuję, że jest dobrze, po prostu tak jak powinno, dopóki brat nie uderza mnie w twarz. Opuszczam głowę, stojąc po kostki w zimnej wodzie. Zza chmur wreszcie wychodzi słońce. Podnoszę twarz ku ciepłu, owiewa mnie letni wiatr. Kiedy się skupiam, słyszę w nim twój skowyt. Nie płaczę, to deszcz, to nie szloch, to ten wyjący wiatr. Nie płaczę, a po wodzie wokół mnie rozchodzą się kręgi.

sparrows danced above my head and dived on their way home.

Nie płakałam już nigdy więcej. Nawet w tym wielkim pustym domu, w którym coraz cięższe do zniesienia są krzyki. Cięższe od samotnych nocy. Bo są takie noce, których po prostu trzeba się bać, z urzędu. Coraz trudniej jest mi wierzyć, że po tej znów wstanie świt. Coraz jaśniej lśni księżyc. Ścigają mnie sny, jak stado upiornych wilków. Ścigają mnie konstruktywnie. Jest tu coś jeszcze. Jeden z nich, z nas, jeden z wilków. Ten jeden należy do mnie. To z jego pyska będzie spływać moja krew. Tak było, to było tak: widziałam cię, kiedy mój świat się rozpadał. Stałeś na krawędzi przepaści i modliłeś się do swojego boga. Bóg milczał.

Be careful what you wish for

Kiedy moje oczy jeszcze nie były czerwone, miałem sen. O życiu innym niż w wilczej skórze lub o życiu, którego nie musiałbym dźwigać w pojedynkę. O mocy, o potędze stada. O innej czerwieni niż krew. Śniłem, że kiedyś ją znajdę, pokonam i zatrzymam dla siebie. A on podsłuchał moje sny. Dlatego teraz próbuję na siłę powstrzymać gniew. Nie pozbywać się go, nie tak. Nie teraz, kiedy na mnie patrzysz. Jasnym, silnym wzrokiem, tym z moich snów, których już nie pamiętam. Zaciskam szczęki i trwam w napięciu. Trochę mi się udało. Dopóki nie wzszedł księżyc. Dopóki nie usłyszałem krzyku pełni.

cos one day she will come

Dopiero po tym co ci zrobię, znajdę swoją kotwicę. W pokucie już nigdy nie miałem się od niego uwolnić. Nie będę mógł się wyrzec gniewu. Ale w tej chwili o tym nie wiem. Widzę tylko srebrnokrwistą mgłę zza której się wyłaniasz. Jeśli się boisz, nie wyczuwam twojego strachu. Jeśli chciałaś uciekać, nie zrobiłaś tego. Stoisz nieruchomo, włosy zakrywają twoją twarz. Mimo ulewy księżyc błyszczy na niebie tak mocno, że pęka mi głowa. Do domu wdziera się woda, oplata twoje kostki. Między nami tańczy wyjący wiatr. Ziemia się trzęsie, a kiedy zatapiam kły w twoim ramieniu, podnosisz wzrok i widzę w twoich oczach ogień, który roznieciłem.

like the day when I saw you and my past was gone.

Patrzymy na siebie w milczeniu. I w bólu. Jeden ból rozdziera tkankiskóręmieśnieścięgna, drugi duszę. Oba wyją do księżyca. A w naszych oczach szaleje pożar. Przez długą chwilę widzimy wszystko na czerwono i widzimy wszystko naprawdę. Nie ma znaczenia, kim byliśmy, bo już wiemy, kim zostaniemy. Ale o tym mamy na jakiś czas zapomnieć. I chociaż na powrót znów wszystko zaścielają szarości, to zostało wypalone w naszych myślach. NATURAL BORN ALPHA. Kiedyś sobie o tym przypomnimy. Kiedyś się odnajdziemy. Obiecaliśmy to sobie, obiecaliśmy sobie wierność, bo teraz jesteśmy wilkami, a wilki dobierają się w pary na całe życie. Przez czerwoną chwilę widzieliśmy, jak to z nami będzie. To jeszcze nie był koniec. To się dopiero zaczęło. Jeszcze się zobaczymy. Jeszcze ze sobą skończymy.

17 komentarzy:

  1. Nienawidzę Cię.
    Nie można tak dobrze pisać.
    Wpadam na Drogę bo myślę, ze mozecoś wrzuciłaś, a nie godzi się zakończyć niedzieli bez wilczego rozdziału. No i paczpani, dostałam adres tutaj.
    Ale Wilczy, co? Nie myślisz, coby czcionkę zmniejszyć? Jakby Ci mało tej czerwieni w rozdziale było :D
    Szukam błędów. Musisz wreszcie zejść z piedestału geniusza, czy Ty nie masz litości?

    Ostatni fragment zdecydowanie najpiękniejszy.
    Nie, ten drugi.

    NIE! W sumie... Aaaa, do cholery, wszystkie są wspaniałe!
    Uwielbiam tę czerwień i wgl! Brak słów zachwytu.

    "Bóg milczał." Boru liściasty, normalne ciary!

    Kłaniamy się, kłaniamy! Wilczy mistrz! Wilczy kochana ze to opublikowała!
    Chcę pierwszy rozdział and I hope ze dostanę go juz niedługo!
    Kim jest ta dziewoja? Kto to jest, pytam się.
    Pochłonęłam bez mrugnięcia okiem, ani linijeczki nie zostawiłam bez mej uwagi. Mogę z całą stanowczością stwierdzić, ze kocham "Turn to dust". I nie odejdę stąd az do końca, rozumiesz, będę wierną fanką. Trólowerką wręcz! Albo stalkerką, co za różnica?
    I wgl dlaczego nie napisałaś mi o powstaniu tego bloga? Przeciez no!
    "Boleyn, otworzyłam coś nowego, szpagatami tam zawijaj." Powinni Ci tę wilczą skórę przetrzepać.

    Wilczy, Ty wiesz, ze ja uwielbiam wszystko, co napiszesz, nie? Ale podreperuję Twoje ego, choć trochę. Pierwsze zdanie mnie zaintrygowało, drugie pogłębiło to uczucie a każde kolejne wgniatało w fotel (aczkolwiek nie mam fotela tylko krzesło, łotewer!). Mówiłam Ci, ze tworzysz mega klimat tym pisaniem? Szablon to jedno (choc nagłówek i szczególnie cytat są boskie) ale treść... Jak się czyta, to chce się wiedzieć więcej i sorry, nie rozbawił mnie żaden moment, ale to chyba było zamierzone.
    Wilczy, czekam. Na pierwszy rozdział który mnie pozamiata jak prolog. Albo bardziej, bo z Tobą to nic nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Yes, tak myślę, coby trochę tę czerwoną zmniejszyć. Moje oczy lubieję czerwień, ale bez przesady.
    Naprawdę poprawiłam Ci trochę humor komentarzem? Haha, brawo ja!
    3 party prologa? No tak, mogłam się spodziewać! Ale, Wilczy, co to kogo obchodzi, ze "wątpliwości", przecież sam prolog mówi, ze to będzie piękna opowieść. No Boru dzięki, ze je rozwiałam, cieszę się z tego, chcesz czy nie, to byłaby wielka tragedia gdybyś to w szufladzie zostawiła.
    Soundtrack mega.
    Co Ty, chandre masz, żeś się zabunkrowała?
    Wrzuc mnie wiencej. I na Drodze tez. I śpiewaj mnie szanty!

    Mwhahaha! Niszczysz system swoim pisaniem, ogarnij się i do roboty mallleńka!
    Podaj mnie tego linka co na nim jest konkurs, obadam, czy ja się wgl nadaję do takich rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się. Można się poważnie nabawić kompleksów przez czytanie Twoich tekstów, Wilczy ^^
    Zaczynam poważnie martwić się o swój własny poziom... Cholera.
    I jak nie patery to wilki ^^
    Zobaczymy.
    I tak, ta czerwień tutaj trochę boli w oczy. Chyba, że powiększysz zwykły tekst to może nie będzie, aż tak, bo chyba będę musiała okulary zakładać do czytania tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 <T ^^ Ja Was kiedyś uhonoruje mnóstwem domowej produkcji "sake" i wgl postawię pomniki za motywowanie mnie na potęgę. Aż mi się, aż mi się word sam otwiera no! ;*

      Popracuję nad tą czerwienią. Ja mam jakieś zboczenie na reda :D

      Usuń
  4. Ewentualnie spróbuj może ciemniejszy odcień, nie powinno wtedy aż tak razić.
    Wierz mi, nie o zmotywowanie Cię chodziło. Aż wstyd przyznać, ale czuje, że przegrywam. A to mnie bardzo, bardzo wkurza.
    Serio, spróbuj kiedyś napisać książkę tak jak pisała Boleyn. Jakaś psychodela i zrobisz karierę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U, czyzbym brała udział w jakiejs konkurencji, a nie wiem? ;) Ktoś tu lubi rywalizować i to nie jestem ja! Ja się lubię ścigać tylko w "erpegach" <3 Hm, a pisania chyba nie traktuję jako dyscypliny, bardziej jak... hmmm... 'its ol aj hef left". Myślę, że ciężko się porównywać do innych, bo każdy ma swój styl i myślę też, że nawet jeśli ktos pisze "dobrze" to komuśinnemu nie musie się to podobać, bo po prostu styl mu nie podpada. Cały ten świat jest urządzony wg gustów i guscików, tak też mysli wilczy. Aleee, brr, bo zabrnę w jakieś pseudofilozoficzne rejony. Zmierzam do tego, że w efekcie ubocznym tak czy srak zostaję zmotywowana, a zmotywowany wilczy to szcesliwy wilczy i mam ochote całować ludzi! A nie naleze do wylewnych "ludziowilków" ^^

      ym, jasne, że takie szalone myśli biegają mi po głowie. Jak książka. Kuźwa. Mogę być wulgarna? I tak jestem bezustannie, więc... zesrałabym się ze szczęścia. autentyczynie.

      Usuń
    2. Aha, bo zabrzmiałam jakoś patetycznie z tym all i have left... Nie ukrywam, że ja to zwyczajnie ukurwawielbiam. Te ucieczki w inne rzeczywistości. To jest dla mnie jak dobra rozrywka (coraz czesciej łapie sie na tym, ze wole zostac w domu z wordem niz wyjsc na miasto do ludzi Oo - mam nadzieje ze to nie znak ze tetryczeje albo cos?!), a swego czasu było tym ol aj hef i teraz czasami, czasami też, ale nie tylko, nie!

      Usuń
    3. Nie, konkurencji tu nie ma. Stwierdziłam tylko fakt, że ewidentnie widzę u siebie pewne braki, co mnie trochę denerwuje po tylu latach pisania.
      Jeśli Cię to zmotywowało, to anyway, też się cieszę, bo czekam na nowe rozdziały.
      Natomiast fakt, że wolisz siedzieć w domu, a nie z ludźmi powinnaś zweryfikować. Czasem to taki okres tylko, ale nie siedź w domu i nie dziwaczej. Znaczy, dziwaczenie jest fajne, ale na to masz jeszcze czas.

      Usuń
    4. A, no tak, wilczy kpw, jak to mawial kapitan sparrow.

      U, ja mam dziwaczenie w genach, moge sie przed tym bronic, ale cos czuje ze koniec koncow i tak wyladuje na odziale dla schizoli, bede siedziec gapiac sie pusto przed siebie i sila woli walczyc ze slinotokiem. Ale poki co jeszcze wychodze z domu, tylko czasem sie wkurwiam, ze wiesz, siedze przed kompem, Szósty odpierdala jakąś akcje, a tu ci telefon i "chodz chodz" i warcze ze nie chce mi sie, rozlaczam sie, klne, ale i tak wyłaze! Jeszcze ;) Zauwazylam u siebie, ze z wiekiem wkurza mnie spontan ;P Wole wiedziec chociaz dzien przed czy gdzies ide czy nie, hm.

      Usuń
  5. A to, to ja też. Aczkolwiek czasem dobry spontan nie jest zły. Jak chlanie ruskiego szampana za garażami po wykładzie z filozofii.
    Wychodź z domu póki masz czas, kiedyś możesz nie mieć już możliwości, więc cza korzystać. Ale rozumiem, że na starość mniej się chce. Ja też już widzę po sobie, że... Oj starość nie radość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. no, tak naprawdę wyłudzam od Cb odp, zeby nabijać statystykę :D

      ey, ale jeszcze właśnie to, nie: ja nie chce się starzec! D: To mnie przeraza najbardziej, ej. chyba bede wolec za niedlugo kupic sobie zlota spluwe na zlote naboje zamiast swietowac...

      Usuń
  7. Dlatego ja do końca życia zamierzam obchodzić 20 urodziny. (Zawsze piękna i młoda, muahahaha)
    Polecam też dobry krem przeciwzmarszczkowy. Przezorny zawsze ubezpieczony.
    Do tego ziółka i kieliszek wódki z wieczora i wieczna młodość murowana.
    Poza tym pamiętaj, że ma się tyle lat na ile się czuje. Dlatego trzeba być zawsze dzieckiem.
    P.S. No patrz, kurde, wiedziałam, że Ty to Wilczy specjalnie robisz, ale żeby się przyznać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D hueh, widzisz, Wilczy taka nieprzewidywalna gadzina :D
      ja sie czuje na 16 ;P
      o dzizys, no, tzreba bedzie jak kremik ogarnac, bo skoncze jak wiecznie zmarszczony Espada :D czlowiek sie bedzie chcial rozpogodzic, a krzywy wyraz ryja pozostanie.
      o, z kieliszkiem dobre, biere tego pomysła ;D

      Usuń
  8. A na 16 to ja też, ale świętując co roku 20, mogę chlać do woli :3
    Kremik polecam z Ziajki ^^ (Bosh! Jaka reklama. Powinni mi za to płacić)
    I na koniec Cie jeszcze pocieszę, myślę, że to nie możliwe by sięgnąć poziomu Espadowej paszczy, więc bez obaw.

    OdpowiedzUsuń
  9. jak dla mnie to czerwień jest bardzo wymowna i w ch. znacząca, ale nie spojleruję. i wg mnie mogłaby razić w oczy, szczególnie, ze o oczy tu sie rozchodzi :)

    ale wstawiaj tam pierwszy part, już czas.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wilczy... powiedz mi proszę... Jak ty to robisz, że potrafisz wzniecić we mnie ciekawość o tak późnej porze? No jak?! Masz jakieś konszachty z diabłem, pakt podpisałaś? A może palce swe tutaj wkładał pewien niebiesko włosy pan? Co by to nie było, działaj dalej!

    Nie wiem dlaczego, ale podczas czytania śpiewałam sobie Chandelier. Jakoś tak emocjonalnie mi się zrobiło. W sumie, to błogo też.

    Czy mogę już wyć do księżyca?

    OdpowiedzUsuń